Upiorne wieści – czyli co się dzieje w październiku


  Październik to drugi miesiąc chodzenia do szkoły, chociaż w obecnej sytuacji lepiej powiedzieć, że to drugi miesiąc zajęć, bo jednak rzeczywistego przebywania w szkole to było niedużo. Każdy różnie znosi siedzenie w domu i choć część bardzo się z tego początkowo cieszyła, to prawdopodobnie większość może mieć już dość. Osobiście nie byłam zadowolona od początku, ale nic z tym nie zrobię. Mogę jedynie przedstawić wam własne sposoby radzenia sobie w tych dziwnych czasach, mając nadzieję, że i wam trochę pomogą.

1. SYSTEMATYKA (i to nawet wielkimi literami)

Jeśli już wcześniej zdarzało wam się udawać ból brzucha, byle tylko nie musieć oddawać wypracowania z fizyki, bo go nie wykonaliście, to aktualnie nie ma takiej opcji. Nie trzeba być już obecnym na lekcjach, by zdobyć jedynkę za nieoddaną pracę domową, skoro wystarczyło ją zamieścić na Classroomie.

2. Planowanie

Spróbujcie prowadzić kalendarz, listę rzeczy do wykonania albo znajdźcie własny sposób. Ja na przykład obrałam dość nieestetyczną metodę – stosik zeszytów i książek ułożonych tak, by na górze były zadania, które muszę oddać w pierwszej kolejności. Grunt, że działa, prawda?

3. Jedzenie

W szkole na zajęciach raczej nie można jeść, ale kto wam zabroni w domu? Nie czekajcie na przerwę, tylko przygotujcie sobie wszystko przed lekcjami. Jeśli macie wyłączone kamerki lub nauczyciel po prostu nie ma nic przeciwko, żebyście sobie np. krakersy pochrupali (chociaż lepszym wyjściem będzie marchewka!), to nie widzę żadnych przeszkód. Najedzony człowiek to szczęśliwy człowiek, pamiętajcie!

4. Kamerka

Nauczyciel nagle nakazał włączyć kamerkę, a wy wstaliście pięć minut temu po trzech godzinach snu? Nie mieliście wyboru i się pokazaliście, ale nagle zdaliście sobie sprawę, że za tło służy wam niepościelone łóżko? Nic specjalnego, ale czasem chyba przynajmniej warto udawać, że jakkolwiek wam zależy. Jak cię widzą, tak cię piszą.

5. Mikrofon

To kwestia ważniejsza niż kamerka, ale też trudniejsza do ogarnięcia. Z pewnością każdy zgodzi się ze mną, że łatwiej posprzątać w pokoju, niż przekonać domowe pupile i rodzinę do nieprzeszkadzania przez te kilka godzin. U mnie trudno o ciszę – pies szczeka, jak tylko usłyszy, że ktoś dzwoni, brat obok udziela się na zdalnych lekcjach, a młodsza siostra próbuje już rozmawiać (choć bądźmy szczerzy – jeszcze jej nie wychodzi). Za każdym razem upewniajcie się, czy na pewno się wyciszyliście, bo przecież nie zawsze chcemy, by to co mówimy, usłyszeli nauczyciele, racja?

Październik to też miesiąc kojarzony przede wszystkim z Halloween – nie każdy obchodzi, a każdy zna. Zombie, wampiry, kościotrupy, dynie, a przede wszystkim DARMOWE SŁODYCZE! Mimo moich16 lat w tamtym roku wciąż “cukierkowałam” ze znajomymi, a łupy były okazałe (nigdy nie
potrzebowałam do tego psikusów, bo i tak bym ich nie robiła). Tym razem niestety odebrano mi tę przyjemność – nie tylko przez wirusa, ale też przez przyjaciółkę, która uznała, że to już ten wiek, kiedy lepiej posiedzieć w domu przy maratonie horrorów i co najwyżej wykonać charakteryzację. Nie myślę jednak, że z tego wyrosłam, ani mi się śni! 

A jak wy obchodzicie ten dzień? A może go nie uznajecie? Cokolwiek robicie, ważne, żebyście czuli się z tym dobrze.

Wraz z nadejściem jesieni przyszły chłody, a więc i przeziębienia. Obowiązkowo pamiętajcie o ciepłej herbatce z cytryną i miodem w ulubionym kubku (chociaż gorąca czekolada to też pyszna alternatywa), o miłym kocyku, o dostarczaniu sobie witaminy C, o ciepłej bluzie, o owocach i warzywach, a przede wszystkim o uśmiechu i dobrym nastawieniu, bo bez tego trudno w życiu. 

Pierwszy i z pewnością nie ostatni raz pisała dla was Alicja.

                                                                                  Do kiedyś!


 

Komentarze

Popularne posty